wtorek, 17 lutego 2015

Zakochałam się! W Siarkowej Mocy :))

Hej Kochani!!

No jak to możliwe, że dopiero teraz piszę o moje wielkiej miłości, czyli toniku z Barwy? :)
Powiecie- przesadza, jak można użyć takiego określenia! Ale prawda jest taka, że chyba jestem od niego uzależniona i dobrze mi z tym :)



Takie to niepozorne, takie stojące zawsze na półkach z boku... Ale ma moc, jak sama nazwa wskazuje. To moje drugie opakowanie i czuję, że nieostatnie.

Lubię go bo:

  • odświeża
  • tonizuje
  • pięknie pachnie pomarańczką
  • oczyszcza skórę
  • koi skórę i delikatnie ją nawilża
Przyjrzyjmy się bliżej składowi produktu:
Aqua, Alcohol Denat., Glycerin, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Propylene Glycol, Panthenol, Vaccinium Myrtillus Extract, Saccharum Officinarum Extract, Citrus Aurantium Dulcis Extract, Citrus Medica Limonum Extract, Acer Saccharinum Extract, Sulfur, PEG-30 Castor Oil, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Imidazolidinyl Urea, Tetrasodium EDTA, Parfum, Citral, d-Limonene, Linalool, CI 15985. (26.08.2009) 


Siarka- ma zadanie działać przeciwgrzybiczo i przeciwbakteryjnie a przy dłuższym używaniu spowodować zmniejszenie wydzielania sebum. Szczerze? Nie zauważyłam spektakularnych efektów, ale czy sam tonik może zrobić aż tak wiele? Moim zdaniem nie, więc absolutnie nie oczekuję tego od niego.

Multifrui Extract- działa antybakteryjnie i ma wspomagać zmniejszenie porów. Tu też magii nie ma. Kto ma rozszerzone pory i znalazł sposób na ich zmniejszenie ręka w górę! Antybakteryjnie za to działa jak najbardziej, to mogę potwierdzić. A zapach? Marzenie! Jeśli lubicie zapach pomarańczy, to polecam. Choć spotkałam się z opinią, że pachnie siarką <próbowałam ją wyczuć i nijak się to ma do rzeczywistości w mojej opinii>.

Alkohol- ma wysuszać istniejące zmiany na twarzy i działać antyseptycznie. I tu się zastanowiłam przy sięgnięciu po niego po raz pierwszy. Alkohol? Potrzebny mi on? Nie przesuszy twarzy? Ale nic z tych rzeczy, nie zrobił mi krzywdy a producent zapewnia, że są to śladowe ilości. Ja uwierzyłam i nie płaczę:)

Panthenol i Gliceryna- najlepsze na koniec. Ten pierwszy łagodzi a drugi wpływa na nawilżenie. I to czuć. Twarz jest delikatnie ukojona i taka jakby jędrna... Nie umiem tego opisać, ale w dotyku bardzo przyjemna.



Całość zamknięta w kolorową nieco dziecinną buteleczkę, obok której trudno przejść obojętnie. Najlepsze jest w niej otwarcie. Metoda na klik bardzo mi się podoba. Nie widziałam nigdzie czegoś takiego, a jest to bardzo praktyczne rozwiązanie.


Jak wspomniałam to moje drugie opakowanie. Kusi mnie, by kupić kolejne i kolejne... Znając jednak życie spróbuję czegoś innego, tyle jest kuszących produktów:) Nie zdziwię się jednak, jak z podkulonym ogonkiem wrócę do mojego pomarańczowego cudeńka z Barwy- Siarkowej Mocy.

Mieliście produkty z tej firmy i serii? Jakie macie o nich zdanie, polecacie coś może?

pozdrawiam,
Semika


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz